10


Dziewczyna wpatrywała się zafascynowana w wyłaniającą się sylwetkę. Małą, z długimi uszami, rogami i wrednym uśmiechem. Stworzenie od razu chciało opuścić krąg, ale odbiło się od niewidzialnej bariery.
- Teraz musisz go nagiąć do swej woli, a jeżeli nie jesteś w stanie to podpisać kontrakt – warlock zwrócił się do niej.
- Co…? – Inarea spojrzała na niego, wyrwana z fascynacji.
- Erathiel ci o tym nie mówił…?
- A powinien? – kucnęła przy barierze i zaczęła wpatrywać się w demona.
Po prostu z nim porozmawiaj… Wiesz, o co masz zapytać.
Kiwnęła głową na uwagę demona. Ciąg słów, który chwilę potem popłynął z jej ust przeraził elfa i wyraźnie zaskoczył impa.
- Demoni?
- Eredun… - poprawiła warlocka, ale nie spuściła wzroku ze stworzenia w barierze.
Imp podskoczył parę razy, ale nie odpowiedział. Ina spokojnie powtórzyła swoje zdanie.
- Karnar… - odezwał się, a jego głos przypominał Inie zachrypnięte dziecko, chociaż to nie do końca trafne skojarzenie.
Wymienili kilka następnych zdań, a zaraz po ich rozmowie bariera opadła. Elf przygotował się na wypadek ataku stworzenia i był gotowy odesłać je do drugiego świata, ale imp nie ruszył się z kręgu. Gdy Ina wyciągnęła rękę w stronę istoty i pogłaskała ją po łysej głowie niemal nie jęknął.
- To załatwione… Co dalej? – spojrzała jakby nigdy nic na warlocka.
- Skąd znasz ten język?
- Nie wiem…
- Nie igraj ze mną dziewczyno. Połączyłaś się kiedyś z demonem?
- Oczywiście, że nie!
Zamilkł słysząc w jej głosie autentyczne oburzenie.
- Czy Erathiel o tym wie?
- O tym, że je rozumiem? Nie wiem…
Elf pokręcił zrezygnowany głową. Miał zamiar milczeć, ale zwyciężyła ciekawość.
- O czym z nim rozmawiałaś?
- Przede wszystkim zapytałam go o imię…
- Dlaczego?
Tym razem to on ją zaskoczył.
Znajomość imienia umożliwia kontrolę nad demonem… ale oni do dzisiaj się tego nie nauczyli, mimo lat praktyki. Uznają poznanie imienia za naturalną kolej rzeczy, po przejęciu kontroli, a po części jest na odwrót. Nie mów mu jednak tego, niech się dalej bawią w pakty, dla nas to lepsze.
- Bo tak trzeba…
Mężczyzna milczał przez chwilę, po czym odpiął coś od paska i podał Inie. Wzięła do ręki małą nakładkę, z dwunastoma pustymi miejscami.
- Skoro udało ci się go przywołać, to twoja nagroda… Poza możliwością przywoływania go.
- Na co mi to?
Słyszała kiedyś o geście, który wykonał warlock w komentarzu na jej zachowanie, ale nigdy nie widziała tego na żywo. Po raz pierwszy miała okazje to zobaczyć dokładnie w tym momencie. Położył on dłoń na swojej twarzy, w okolicach czoła i zaczął przesuwając ją wolno w dół.
- Erathiel nauczył cię czegokolwiek? 


-------
Dla tych całkowicie nieobeznanych z WoWem, bo wiem, że mój opis nie był zbyt dokładny: Imp

3 komentarze:

  1. Dla mnie cudnie...

    Powiedz jak to jest przywołać demona będąć w łączności z innym?
    Rozumiem, że to jednak inny rodzaj więzi...

    Dziekuję
    Agaroth

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie - więź łącząca Inę z demonem, który na razie pozostaje bezimienny jest zupełnie innego typu. Nie przywoływała go, nie zmuszała do posłuszeństwa - on jakby po prostu jest obok niej. Wydaje się, że mógłby on ją opuścić kiedy tylko chce - robi bardziej za członka drużyny niż za miniona na jej usługach.
    Był on blisko niej po tym, jak porzucono ją pod portalem - od tamtej pory tworzy się ich zagmatwana relacja, której korzenie będą wyjaśniać się później... nawet obawiam się, że dużo później.

    Jeżeli masz jeszcze jakieś wątpliwości daj znać i dziękuję za zainteresowanie ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. W bardzo fajny sposób zamieniłaś expienie postaci w opowiadanie :) Będę od dziś czytał na bieżąco :D Facepalm Warlocka na końcu mnie rozbawił :D

    Pozdrawiam
    Sqru

    OdpowiedzUsuń