Inarea zamknęła książkę z hukiem, czym zwróciła uwagę
swojego mistrza. Dziewczyna starała się nadać swojej twarzy skupiony,
inteligentny wyraz, ale nie wychodziło jej to najlepiej. Przeczytane historie
nie nawoływały do większej refleksji, ani nie były zbyt podniosłe. Były przede
wszystkim dziwne i na swój sposób tendencyjne. Opowieści i bohaterowie byli z
pozoru różni. Orki, ludzie, elfy wysokie i nocne, znalazł się tam nawet jeden
goblin. Najdziwniejsza zdaniem Iny była opowieść o taurenie, któremu po latach
prób i gromadzenia reagentów udało się przywołać demona. To była bardzo krótka
historia, zakończyła się kilka zdań po rytuale.
Erathiel chrząknął, by uczennica na
niego spojrzała.
- Jakieś wnioski z lektury?
- Zakładając, że te historie są
prawdziwe?
Mężczyzna kiwnął głową.
- Z tej książki wynika, że wszyscy
warlockowie prędzej czy później popadają w szaleństwo. O ile wcześniej nie
zostaną zabici bądź opętani przez demony.
Mistrz ponownie przytaknął. Uważnie przyglądał
się twarzy Iny oceniając jej reakcje. Chyba miał zamiar zadać jej jakieś
pytanie, ale dziewczyna go uprzedziła.
- Czyli... skoro do tej pory nie
pokonał cię żaden demon, to znaczy że jesteś szalony, mistrzu?
Na twarz elfa wkroczył wredny uśmiech.
- A jak uważasz, uczennico?
- Myślę, że już dawno przekroczyłeś
granicę szaleństwa. Ostateczną, zza której nie ma powrotu według tej książki. -
Uniosła tom, by podkreślić swoje słowa.
Erathielowi nawet powieka nie
drgnęła, a uśmiech pozostał na jego ustach.
- Tylko że jakimś cudem tobie jako jedynemu udało się
wrócić.
Gdy zeszli z zeppelina, mistrz
polecił Inie zająć się czymś pożytecznym i poczekać na niego. Sam udał się do Orgrimmaru. Dziewczyna spojrzała na demona.
- Czy przeczytane przeze mnie opowieści
są w jakimś stopniu prawdziwe?
Towarzysz zaglądał do książki przez ramię
Iny, więc doskonale wiedział, o co elfka go pyta.
Część z tych historii już gdzieś
słyszałem. Głównie te, w których demony zdradzały. Czasem to jednak warlockowie
zdradzali, a tego w tej książce nie ma. Pod tym względem nie ma reguły. Obie
strony nie są święte.
- Zdradziłeś swojego warlocka?
Ty jesteś moim warlockiem.
Ina zamrugała zdziwiona, po czym się
uśmiechnęła.
- Pytam o tego, z którym się
połączyłeś.
Nie.
Odpowiedział za szybko i zbyt
pewnie, by elfce nie wydało się to podejrzane. Demon musiał to wyczuć.
Nie śmiałbym zdradzić tamtej osoby.
- To czemu wasze drogi się rozeszły?
Po tym pytaniu demon zwlekał z odpowiedzią.
Nie byłem w stanie jej obronić.
Odpowiedź towarzysza zaciekawiła Inę.
- Chcesz mi o tym opowiedzieć?
Pewnego dnia wszystko ci opowiem. Ten
dzień jeszcze jednak nie nadszedł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz