Ciekawe, co to było :)
Czyż nie tego właśnie chciałaby Alke? - zapytał sam siebie, gdy oddalił się od Iny wystarczająco daleko, by ta go nie słyszała. - Przyszłość, którą poznała, mogłaby się nigdy nie zdarzyć, gdyby usunąć z niej ten jeden malutki element…
Demon przerwał bezcelową gonitwę
myśli. Nie był w stanie doprowadzić do śmierci Iny wiele lat temu, zanim się do
niej przywiązał. Perspektywa, że teraz miałby na to pozwolić, nie mieściła mu
się w głowie. Raz na jakiś czas jednak wspomnienia o księżnej powracały,
przypominając mu, jak bardzo ją zawiódł.
- Jednak
jej śmierć rozwiązałaby tyle problemów…
Baray obróciła się gwałtownie
wyciągając przed siebie sztylet, którym ścinała zioła. Głęboki głos, który na
pewno nie wydobył się z elfiego gardła, wywołał ciarki na jej plecach. Nie
zrozumiała słów, które padły, oraz nigdzie nie dostrzegła istoty, która mogła
je wypowiedzieć.
- Kto tu jest?! - krzyknęła, obracając
się wokół własnej osi.
Demon nie odpowiedział. Zdarzyło mu
się już wcześniej wygłaszać komentarze na głos, ale wtedy przeważnie był sam z
Iną. Dla dziewczyny nie było większego znaczenia, czy mówił do niej w myślach
czy normalnie. Był przekonany wręcz, że adeptka magii nie byłaby w stanie tego
odróżnić.
- Pokaż się! - kobieta starała się
opanować, ale przerażenie zaczynało przejmować kontrolę nad jej ciałem.
Wyczuwasz mnie… Ciekawe. Czyżby twój
strach sprawił, że obudził się w tobie dodatkowy zmysł?
Zielarka jednak nie mogła go usłyszeć.
Zacisnęła dłoń na broni i rzuciła się ucieczki.
Baray wbiegła do domu i zatrzasnęła za
sobą drzwi. Zasunęła zamek i opadła na podłogę ciężko oddychając. Trwała tak
jakiś czas, dopóki jej oddech się nie uspokoił. Dopiero wtedy poluzowała uścisk
na nożu. Rozejrzała się po pomieszczeniu, jakby widziała je pierwszy raz w
życiu. Kobieta wyszeptała krótkie zaklęcie i tuż przed nią pojawiła się kula
światła wielkości pięści. Podniosła się ciężko i ponownie obiegła wzrokiem
pokój. Zamknęła oczy i zaczęła posyłać małe cząstki swojej energii w różnych
kierunkach, jakby próbowała coś znaleźć.
Demon zaprzestał obserwowania zielarki
i wrócił do Iny. Nie dowiedział się niczego ciekawego, nie wykluczył też
kobiety całkowicie z podejrzeń. Gdyby ciało jego towarzyszki nie było trochę
inne niż jej podobnych, prawdopodobnie nie przeżyłaby tamtego ukąszenia. Sama
Baray stwierdziła, że zastosowała złe leczenie. Według niego mogła to zrobić
celowo.
Nauczysz się tego dziwnego zaklęcia i
wracamy do stolicy
- oświadczył Inie, gdy zbliżył się do jej domu.
Gdy demon wszedł do środka, dziewczyna
dość nieudolnie próbowała wytrzepać pościel.
- Dlaczego? - zapytała, gdy znalazł
się w zasięgu jej głosu.
Nie jesteś tu bezpieczna.
- A w Silvermoon będę?
Prawdopodobnie… - urwał na chwilę. - Tak.
Chodź poza wioskę, pomogę ci.
- Jaki jest sens robić porządki,
jeżeli za chwilę mamy stąd wyjechać?
Może kiedyś znów zdecydujesz się tu przyjechać
na kilka dni.
- Nie brzmisz przekonująco. Nie mam
zamiaru sprzątać, za chwilę znów się zakurzy. - Tupnęła nogą i teatralnie obróciła
się na pięcie.
Zrobisz, jak uważasz. Pamiętaj tylko, że jestem tu, by
ci pomóc.
Dzięki za te kilkadziesiąt bardzo fajnych notek, od jakiegoś czasu długość notek, ich jakość oraz częstotliwość pozostawiają sporo do życzenia. Miło było ale pora na zmiany. Dziękuję jeszcze raz.
OdpowiedzUsuńNie zauważyłam kiedy przestałam dostawać maile o nowych komentarzach, dlatego odpisuję z opóźnieniem.
UsuńDziękuję Ci, że towarzyszyłeś mi i Demon Dance i przykro mi, że obecnie nie spełnia Twoich oczekiwań. Niestety jestem w stanie to zrozumieć - ostatni rok to było pasmo przerw z rzadka poprzeplatane notkami - mam tego świadomość: jak wracam do pisania, to zwykle zaczynam od krótszych notek i tak jest tym razem.
Może jeszcze kiedyś zajrzysz tutaj i znajdziesz opowieść bardziej Ci odpowiadającą.
Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję
A.
Dziękuję za rozdział :* Nie zgadzam się z komentarzem powyżej odnośnie notek. Już teraz widać zmiany. Może i nie pojawiają się za często, ale ich jakość się poprawiła. Rozdziały nie są już tak chaotyczne jak wcześniej i łatwiej je zrozumieć. Jedyne do czego mam zastrzeżenie, to nieregularny czas i odnoszę wrażenie, że przedłużasz niepotrzebnie akcję. Nie chodzi mi o kontynuowanie historii, ale raczej o odkładanie jej sensu na później i rozpisywanie się w niezbyt ważnych kwestiach. Podoba mi się, że nawiązujesz do poprzednich rozdziałów i krok po kroku posuwamy się z fabułą do przodu. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz!
UsuńZ moimi przerwami w prowadzeniu Demon Dance jest ten problem, że gdy wracam do pisania, to zwykle zaczynam od krótszych notek i staram się nie robić przewinięć, tylko podejmuję akcję tam, gdzie skończyłam. Przez to, biorąc pod uwagę długość notek, niewiele posuwamy się do przodu w fabule, bo notki często są niewiele dłuższe niż strona a4.
Od dłuższego czasu chodzi mi po głowie przyśpieszenie historii, jednak chcę to zrobić nie przeginając z przewinięciami.
Może na ten moment to mało pocieszające, ale ilość moich notatek do DD znacząco wzrosła w ostatnim czasie. Docelowo znacząco przyśpiesza to powstawanie poszczególnych fragmentów :)
Obecnie planuję wrócić do trybu 1 notka w tygodniu, więc przynajmniej w kwestii nieregularnego czasu dość szybko mam nadzieję coś zrobić.
Pozdrawiam i do przeczytania!
A.