84

Powiem Wam, że nie mam nic do komentarzy, które zawierają w sobie linki do innych stron, o ile autor komentarza w jakikolwiek sposób odwołuje się do treści. Czy naprawdę przeczytanie chociaż jednej notki i napisanie krótkiego komentarza to za dużo? Jeżeli z komentarza aż bije, że autor nawet nie zadał sobie trudu przeczytania fragmentu tekstu, prędzej czy później takie komentarze są przeze mnie usuwane. Chętnie wymienię się też linkami ze stronami/blogami o podobnej tematyce - osoby zainteresowane zapraszam do kontaktu! - ale spamu jako takiego nie lubię.
A teraz zapraszam Was na nową notkę.


Nie przedstawił się.
Nagła myśl pojawiła się w głowie Iny. Tak naprawdę nie powinno to mieć znaczenia. Istnieje duża szansa, że już nie spotka tego elfa. A mimo to w jakiś sposób ją to niepokoiło. Jeżeli nie pozna jego imienia, na pewno go nie odnajdzie. Tak jak i on jej.
A kto by szukał kogoś takiego jak ja?
Zapytała myśli, ale te nie odpowiedziały.
- Przepraszam... - zaczęła nieśmiało wypowiedź. Nie chciała krzyczeć, a ciągle stała za plecami mężczyzny.
Nieznajomy nie zareagował, ciągle rozglądał się czujnie. Gdy krzyk się powtórzył, mężczyzna skupił swoją uwagę na wejściu do pobliskiej karczmy, z której wydobywały się kłęby dymu.
- Za Przymierze! Gińcie pomioty nieczyste! - Dało się usłyszeć.
Inarea w jednej chwili się opamiętała i zacisnęła dłonie w pięści. Chciała rzucić jakieś zaklęcie, może wypróbować klątwę, szybko jednak z tego zrezygnowała. Skoro przynajmniej jeden z członków Przymierza przeżył do tej pory, nie mógł być słaby. W przeciwieństwie do niej.
- Zostań tu. - Z zamyślenia wyrwał ją głos nieznajomego. Wypowiedział te słowa tonem nieznoszącym sprzeciwu, ale dziewczyna i tak nie miała zamiaru się ruszać.

Mężczyzna zbliżył się do karczmy na pewną odległość, a następnie splótł dłonie przed sobą. Po chwili spomiędzy jego palców w kierunku wejścia wystrzeliły niebieskawe pociski. Nim doleciały do celu, w kierunku elfa wystrzelił rząd identycznych kul. W tym samym momencie pod stopami wybawiciela Iny pojawiły się czerwone znaki. Mężczyzna przerwał swoje zaklęcie i wyskoczył spomiędzy symboli, tuż przed tym, jak ziemia w tym miejscu się spopieliła.
- Uważasz ukrywanie się za godne?! - krzyknął krwawy elf w języku ludzi.
Przez chwilę panowała cisza. Słowa mężczyzny musiały zaskoczyć członka Przymierza. Nie milczał on jednak długo. Po kilku uderzeniach serca dało się usłyszeć oschły kobiecy głos.
- Horda nie ma czegoś takiego, jak godność. Może wy, elfy, kiedyś ją posiadaliście, ale te czasy już dawno minęły.
- Niezależnie od twoich poglądów, my zawsze stawaliśmy z naszymi wrogami twarzą w twarz - mężczyzna odpowiedział Aliantce w podobnym tonie.
- Sugerujesz, że się boję? - syknęła.
- Gdzież bym śmiał - odpowiedział spokojnie.
W tym momencie w kierunku elfa poleciała ognista kula. Atakowany złożył dłonie przed sobą i zanim pocisk doleciał do celu, mężczyznę otoczyła świetlista tarcza. Gdy tylko kula dotknęła osłony, ta rozbiła się i rozeszła po jej powierzchni.
- Cholerni magowie! - dało się usłyszeć z wnętrza karczmy.
- Ciężko się nie zgodzić...
W wejściu do tawerny pojawił się cień. Kobieta zrobiła krok do przodu i ukazała się jednostkom stojącym na placu. Była to ludzka kobieta średniego wzrostu, o rozwianych czarnych włosach. Była mocno zdenerwowana, ale gdy ujrzała swojego przeciwnika, zdawała się być zaskoczona.
- Nie powinno tu być takich, jak ty - powiedziała drżącym głosem.
- Mam niejasne wrażenie, że to nie ja znajduję się tam, gdzie nie powinienem.

Ina obserwowała fragment walki i rozmowy z nieskrywanym zdziwieniem. Zauważyła jednak, że pozostali członkowie Hordy przyglądają się parze magów z wyraźną nieufnością. Nie rozumiała tego.
Może zrobić się nieprzyjemnie...
- Dlaczego oni się tak dziwnie patrzą?
Ciągle nie ufają elfom. A rozmowa w nieznanym im języku na środku pola walk, nie pomaga waszej sytuacji.
- Nieznanym...? - gdy zadała to pytanie, dotarło do niej, co demon miał na myśli. Nauczono ją podstaw wspólnego języka, reszcie Hordy nie był do niczego potrzebny. Był językiem wrogów.
 

6 komentarzy:

  1. witam sledze ten blog od dawnna i do tego zeby byl zaj...sty brakuje mu jednej rzeczy a mianowicie dluzszych notatek pozdrawiam olek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz.

      Nad długością notek ciągle pracuje, może kiedyś z 1-2 strony wskoczę na 2-3 tygodniowo, ale wątpię, by było to możliwe w najbliższym czasie.

      Usuń
  2. Inuś, ostatni akapit do weryfikacji... a skąd te Elfy znają "wspólny"? Tyle miesięcy gram Paladynem BE i nie rozumiem co mówią ludzkie plemiona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fabularnie, krwawe elfy były w Aliantach przed TBC, więc starsze elfy (a wierz mi, że ten jest stary...) mają pełne prawo znać "wspólny". W WoWie zostało to pominięte pewnie, by nie komplikować za bardzo.

      A Ina, cóż... Erathiel to wredne stworzenie i każe jej się uczyć dziwnych rzeczy.

      Usuń
  3. Tęskniłem za notkami i cieszę się, że wróciłaś. :c
    I chcę Ci napisać, że masz bardzo ciekawy blog. Wciągnął mnie jak żaden inny.
    Btw. Dzięki za name do WoWa. :D
    Btw.2 Nie wiem, czy dodało poprzedni komentarz, bo mi nie wyświetla coś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miły komentarz. Wróciłam i nigdzie się nie wybieram :)

      Komentarza nie dodało - możliwe, że gdy go pisałeś byłeś niezalogowany... Potem kazało Ci wybrać, jako kto chcesz odpowiedzieć i komentarz magicznie zniknął. Przynajmniej ja to przerabiałam ostatnio.

      Usuń