48

- Nie bierzesz mnie na poważnie!
- A miałbym inaczej? - Erathiel odpowiadał spokojnie na krzyki Iny.
- Przestań traktować mnie jak dziecko!
Przestań, mała Ino...
- Będę, bo właśnie nim jesteś. Niczym więcej, niczym mniej, jak tylko małym elfem, który nie zna swojego miejsca w społeczeństwie. Dawałem ci za dużą swobodę. Dobrze, że zrozumiałem to, zanim stała się tragedia.
- Może byś powiedział w końcu, o co ci chodzi?! Do tego dzieci są wesołe, beztroskie... Czy przypominasz sobie, bym taka była?!
To nie prowadzi do niczego dobrego...
- Dość późno cię poznałem, więc nie mi to oceniać.
Każda wypowiedź elfa skutkowała coraz większym zdenerwowaniem Iny, a demon wcale nie poprawiał sytuacji. Gdzieś w środku poczuła, że Erathiel celowo ją prowokuje, ale zignorowała to.
- Skoro nie wiesz, jak było, to jakim prawem mnie oceniasz!
Ina!
- Masz problem z poszanowaniem autorytetu... - odparł zrezygnowany.
- Ależ ja nie mam żadnego problemu, tak jak i autorytetu!
Inarea gwałtownie zamilkła i otuliła się ramionami. Zacisnęła dłonie w pięści i za wszelką cenę starała się nie stracić panowania nad sobą, ale na to było już za późno. Odniosła wrażenie, że jej myśli spowiła mgła. Nagle ona była w środku, a wokół panował całkowity chaos. Wszystko stało się ciężkie. Jej nogi, ręce, nawet powietrze, którym oddychała. Opadła na kolana i zaczęła tępo wpatrywać się przed siebie. Kątem oka zauważyła, że Erathiel coś krzyczy, ale jego słowa do niej nie docierały. Nic nie było już ważne. Liczył się tylko mrok, który ją otaczał. Wszystko stawało się coraz bardziej ponure. Nie widziała jednak nic poza nieprzeniknioną czernią. Miała wrażenie, że cała ciemność z pomieszczenia skupia się przed nią, na niej.
Usłyszała stukanie. Jednak nie było to pukanie do drzwi. Coś próbowało się dostać do jej umysłu, ale ślizgało się tylko po powierzchni. Dotykało, drapało, ale nie mogło dostać się do środka. Ciemna energia ciągle się kumulowała i zdawało się, że zaraz wypełni całe ciało Iny. Dziewczyna nie wiedziała, co się stanie potem. Nawet jej to za bardzo nie obchodziło. Nawet jeżeli wszystko...

W jednej chwili Inareę ogarnęła całkowita ciemność. Poczuła się słaba i na chwilę zamknęła oczy. Gdy otworzyła je ponownie, nie widziała nic poza dwoma świecącymi punktami. Gdy opuściły ją wszystkie siły, zaczęła odzyskiwać jasność umysłu. Dotarło do niej, że nie straciła przytomności. Nie straciła też wzroku. Oczy demona jarzyły się jasnym zielonym światłem i znajdowały się tuż przed jej twarzą.
Uspokoiłaś się?
Dziewczyna kiwnęła głową i odniosła wrażenie, że jej towarzysz odetchnął z ulgą. Gdy upewnił się, że ciemność opuściła jej ciało, odsunął się na bok. Ina wzięła głęboko oddech, po czym spojrzała na Erathiela. Wpatrywał się w nią w zastanowieniu.
- Zacznijmy od podstaw - zaczął po chwili. - Nawet jeżeli nie panujesz nad złością, nie możesz pozwolić, by wymieszała się z twoją magią. Niezależnie od stanu, w jakim się znajdujesz, musisz pilnować swojej mocy. Nie możesz stracić nad nią kontroli, w żadnym wypadku.
Inarea wysłuchała słów Erathiela, po czym spojrzała na swoje ręce.
- Co by się stało, gdyby demon nie zareagował? - zapytała.
Warlock uśmiechnął się złośliwie.


- Najprawdopodobniej zniszczyłabyś ten pokój. Może nawet budynek. Zraniłabyś parę... albo paręnaście osób, w tym mnie. O ile na ranach by się skoczyło.

4 komentarze:

  1. No, nadgoniłam :D Trudno mi się przyzwyczaić do czytania bez obrazków, ale bawi mnie to jak na początku Ina strasznie chciała by Er ją uczył, a teraz mu ucieka, a potem jest zła, że go nie ma, a potem coś jeszcze xD

    Po drodze natknęłam się na kilka literówek (np. w tym rozdziale: "Nawet jej to za bardzo nie obchodziło." - "ją"). Ten sam błąd jest w pierwszym rozdziale. Ale ogólnie bardzo ładnie napisane :3
    Więcej! Więcej bo jest fajnie!
    - myo

    OdpowiedzUsuń
  2. Generalnie w języku polskim w zaprzeczeniach biernik przechodzi w dopełniacz. "Czytam GAZETĘ" -> "Nie czytam GAZETY". W niektórych konstrukcjach czasowniki mogą wejść w zaprzeczeniu w związek rządu z biernikiem lub z dopełniaczem. "Nie boli JEJ noga" lub "Nie boli JĄ noga" (brzmi dziwnie, ale konstrukcja jest poprawna). Regułą jest, że w zaprzeczeniu jest dopełniacz. Czasem obok dopełniacza może być biernik, ale nie spotkałem czasownika, dla którego w konstrukcji z "nie" podmiot występowałby wyłącznie w bierniku. Tendencja jest raczej odwrotna - dopełniacz wchodzi do zdań twierdzących, o czym mówi m.in. prof. Bralczyk na swoim vlogu. Zatem w przytoczonym przez Ciebie zdaniu zaimek jest poprawnie odmieniony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O_o no, brzmi dziwnie. "kogo/czego to nie obchodzi?", jakoś mi się gryzie strasznie. Ale mniejsza. Polska język - trudna język.
      - myo

      Usuń
  3. Chętnie poczytam wszelkie sugestie, bądź wszelkie wytknięcia błędów... W tych językowych będę wysyłać moją korektę - niech się tłumaczy (co zresztą zrobił wyżej) :D.
    Kolejna notka w okolicach weekendu :)

    OdpowiedzUsuń