Osoby orientujące się w realiach WoWa mogą doszukać się pewnej niekonsekwencji w dzisiejszym wpisie, może nawet dwóch... Są to jednak zabiegi celowe i mam nadzieję, że mi wybaczycie. Najwyżej będę się gęsto tłumaczyć z dual-speca, którego wszak w pierwszym dodatku jeszcze nie było. Kończę już, bo o różnicach i odstępstwach od oryginału mogłabym pewnie sporo napisać.
Ludzka kobieta wycofała się do budynku i wydawało się, że nie ma zamiaru go opuszczać. Inarea poczuła dziwne zachwianie energii w tamtej okolicy. Zupełnie jakby członkini Przymierza nagle straciła całą moc, a następnie bardzo szybko zaczęła ją regenerować. Nie wiedziała, z czego może ono wynikać, a demon postanowił ją zignorować, gdy na niego spojrzała. Nie wyglądał na zachwyconego.
Elf postanowił nie ruszać się ze
swojego miejsca. Wyraźnie na coś czekał. Możliwe, że na to, co nastąpiło chwilę
po tym, jak moc jego przeciwniczki odnowiła się. Z budynku wyleciała ognista
kula. Mężczyzna splótł palce przed sobą, a następnie wygiął dłonie w kierunku,
z którego nadlatywał pocisk. Atak kobiety rozbił się na niewidzialnej barierze.
Serce Iny nie zdążyło zabić trzy razy, gdy z karczmy wyleciała niebieskawa
kula. Mag zdawał się być lekko zaskoczony, ale wykonał podobne gesty i lodowa
kula podzieliła los ognistej. Aliantka przez jakiś czas rzucała pociskami z
budynku. Zmieniała jedynie kolejność, ale elf reagował na bieżąco. Gdyby ktoś
przyglądał się dwójce magów nie wiedząc o bitwie, mógłby odnieść wrażenie, że
bawią się. Albo odprawiają jakiś dziwny rytuał.
Atakującej chyba znudziła się ta
jednostronna bitwa i postanowiła ponownie wyjść z budynku. Dało się zauważyć,
że otaczała ją lekko niebieskawa aura, której wcześniej nie było. Kobieta
zaczęła wykonywać dziwne gesty i po chwili nad placem pojawiła się wielka
chmura. Zmniejszyła się ona jednak bardzo szybko do takiego rozmiaru, że
obejmowała tylko elfa i jego najbliższe otoczenie, w którym znajdowała się Ina.
Cofnij się.
- Co się dzieje? - zapytała cicho
rozglądając się wyraźnie zaniepokojona.
Wyjdź poza obręb tego czegoś. Wątpię,
żeby on miał teraz czas cię niańczyć.
Dziewczyna posłuchała demona i
opuściła cień, który rzucała chmura. Nie umknęło jej uwadze, że elf obejrzał
się na nią, a dopiero potem rzucił zaklęcie.
W tym samym momencie z nieba spadło
coś, czego Ina nie potrafiła nazwać inaczej niż lodowymi piorunami. Na małym
obszarze placu, tuż wokół elfa, rozpętała się lodowa burza. Jednak tym razem tarcza
maga okazała się za słaba. Pękła z głośnym trzaskiem, a on uklęknął na ziemi. Chmura
zniknęła tak nagle, jak się pojawiła.
Elf wstał i otrzepał swoje szaty.
Następnie wyszeptał zaklęcie i pod nogami kobiety pojawił się ognisty krąg. Gdy
tylko odskoczyła, w miejscu, gdzie stała przed chwilą, pojawił się słup ognia.
Mag nie tracił czasu i wypuścił z dłoni ognistą kulę, która pomknęła w kierunku
Aliantki. Członkini Przymierza jednak w przeciwieństwie do niego nie planowała
chować się za tarczami. Błyskawicznie rzuciła w kierunku elfa lodową kulę. Ich
pociski spotkały się po środku. Dał się usłyszeć głośny syk, który poprzedził
wybuch. Okolicę spowiła mgła.
Kobieta nie traciła czasu i ponownie rzuciła
zaklęcie lodowej burzy, zakładając, że mężczyzna się nie poruszył. Ku jej
zaskoczeniu, przyjęte założenie okazało się słuszne. Można było usłyszeć cichy
jęk. Maginię wyraźnie bawiła ta sytuacja. Gdy opadła mgła, Ina dostrzegła Aliantkę
idącą w kierunku elfa i śmiejącą się w głos. W dłoniach formowała lodowe kule i
rzucała nimi w członka Hordy, który ponownie oparł kolana o bruk. Wydawał się
być zrezygnowany, praktycznie przestał się bronić. Kobieta podeszła niemal na
wyciągnięcie ręki.
- Jesteś słabszy, niż mówią. Obawiam
się, że za twoją sprawą przejdę do historii - powiedziała, po czym zaczęła szeptać zaklęcie.
Mężczyzna podniósł na nią wyraźnie
zmęczone oczy, które po chwili jednak rozjaśniły się.
- W końcu się w czymś zgadzamy -
odpowiedział, po czym rzucił w jej kierunku coś, co przypominało ognisty
pocisk. Zdekoncentrowana kobieta chwyciła w dłonie zaklęcie i spróbowała je
zneutralizować. Ono jednak w tym momencie wybuchło. Na placu zapanowała cisza.
co do zenskiego odpowiednika slowa mag brzmi ono...mag;-) nie ma formy zenskiej tak jak przy slowie premier czy prezydent mozena to uznac za seksizm ale taka prawda kolejna zaje...sta notatka szkoda ze krotka pozdrawiam olek
OdpowiedzUsuńnie to ze jestem marudny czy cos sledze tego bolga od kwietnia i im bardziej opowiesc mi sie podoba tym wieksze wymagania stawiam olek
OdpowiedzUsuńNie mam nic przeciwko takiemu marudzeniu :).
UsuńMam świadomość, że nie ma uznanego żeńskiego odpowiednika "maga"... Co nie zmienia faktu, że mi go brakuje - chociażby dlatego, żeby się nie powtarzać za mocno...
"mag walczył z magiem i używał magii" ;)
Inuś... a co z naszą "czarodziejką"? Owszem polska mowa nie ma zbyt wielu określeń na osoby parające się magią. Podczas kiedy angielskie określenie Mage, które weszło trochę do potocznego języka i tak zawsze zastąpił bym (może ciut pejoratywnie pozytywną) nazwą Czarodziej, to dla określenia Warlock, szczęśliwej polskiej formy już nie znajduję. Czarnoksiężnik... wydaje się najbliższy znaczeniowo, ale znacząca różnica w określeniach angielskich, przekłada się na subtelną w polskich. No i pojawia się problem bo kobieca forma Czarnoksiężnika - to Czarownica o zdecydowanie schematycznym wizerunku brzydkiej kobiety na miotle (jak daleko od pięknej bohaterki opowieści).
OdpowiedzUsuńNie pozwól nam czekać na kolejne odcinki :-)
Czarodziejka zawsze brzmiała dla mnie jakoś za miękko... Chociaż u Sapkowskiego zdecydowanie miękkie nie były :)
Usuń"Mag" istnieje w języku polskim w trzech znaczeniach, ale nie będę się teraz zagłębiać w słowniki... Jak kiedyś w końcu zakupię słownik etymologiczny to będzie możliwość szerszej polemiki z mojej strony.
Odnośnie mojego szukania polskiego odpowiednika "warlock"... Polecam notkę 68 http://demon-dance.blogspot.com/2014/05/68.html :)
Czarownik = Czarownica
Czarodziej = Czarodziejka
Czarnoksiężnik = ???
:D
Skoro
UsuńCzarownik = Czarownica
to
Czarnoksiężnik = Czarnoksiężnica
Nawet jest bajka o czarnoksiężnicy więc legit :D