- Które z
was wpadło na pomysł, by we dwójkę błąkać się po nocy?
Inarea z
Oldkalem nie odpowiedzieli. Obydwoje dobrze wiedzieli, że plan był zupełnie
inny. Mieli dotrzeć do posterunku Hordy przed zapadnięciem zmroku. Powinni to
powiedzieć, przecież nie zrobili nic złego, a mimo to milczeli. Wpatrywali się
w przysadzistą goblinicę, która próbowała wyciągnąć z nich jakiekolwiek
informacje. Pewnie bez problemu by jej się to udało, gdyby na samym
początku nie naskoczyła na nich, że jak oni w ogóle mogli być tacy bezmyślni.
Niby tak dużo odrośli od ziemi, ale mądrość jeszcze nie zdążyła do końca
wykiełkować.
A to był dopiero
początek wywodu. Na pytania przyszedł czas później.
Po kolejnej
serii pytań, która przypominała wystrzały z najnowszej goblińskiej broni
samopowtarzalnej, kobieta zrezygnowała. Przydzieliła Inie i Oldiemu pokoje przy
karczmie i zarządziła, że powrócą do rozmowy rano. Młoda elfka jednak nie
zamierzała od razu iść spać.
- Jakim ty w
ogóle jesteś demonem?
Spytała
swego towarzysza, gdy tylko zamknęły się za nią drzwi i zostali sami. Zaintrygowało ją to, że był w
stanie wyczuć zmarłych, a raczej ich brak. Nie słyszała o takich
umiejętnościach demonów, co nie znaczy że takowych nie posiadają.
Pytasz
o charakter? Ciężko odpowiedzieć na to pytanie...
Inarea
prychnęła. Była przekonana, że demon zrozumiał, o co pytała, tylko się z nią
droczył.
- Nie wiem
nawet jak to ująć... - powiedziała po chwili zrezygnowana.
Możesz
zapytać o źródło albo pochodzenie moich mocy. Chociaż wydawało mi się, że
powinnaś już zauważyć.
- Wydawało
mi się, że twoim atrybutem jest cień, ale w nocy powiedziałeś coś innego.
Jakbyś był w stanie wyczuć zmarłych.
Widziałem,
co płonie.
- Stałeś
koło mnie.
Mała
Ino, sama widzisz nie tylko oczami, dlaczego więc uważasz, że ja używam tylko
ich do obserwacji świata?
Milczeli
przez chwilę, w czasie której elfka starała się przetrawić słowa demona.
Odpowiem
ci na twoje pierwsze pytanie. Kiedyś byłem demonem cienistym, jednak pewnego
dnia zyskałem też atrybut ognia.
- Tak się
zwykle dzieje?
Nie.
Wydęła usta
w niezadowoleniu, że musi wyciągać z niego informacje.
Byłem
zwykłym cienistym demonem, do momentu połączenia z warlockiem.
- Łączyłeś
się kiedyś z kimś...? - Ina nie wiedziała czemu, poczuła się zdradzona.
To
było wiele lat temu. Zbyt wiele, bym był je w stanie zliczyć.
- Czy to
połączenie dało ci nową siłę?
Można
tak to ująć. Nigdy nie słyszałem o takim przypadku. Nasze umysły i moce stały
się jednym. Dopełnialiśmy się idealnie. Po rozłączeniu poczułem się, jakbym
przejął część mocy od tej osoby.
- Co się z
nią teraz dzieje?
Nie
mam pewności. Pewnego dnia ten warlock zniknął z mojego życia. Próbowałem go odnaleźć,
ale bezskutecznie.
- A teraz
wylądowałeś ze mną... - Ina powiedziała po chwili.
A teraz
wylądowałem z tobą.
- Jakie to w
ogóle uczucie, to całe połączenie...? - miała wiele pytań, ale wybrała akurat
to.
Ciężko
to opisać słowami, szczególnie zrozumiałymi dla istoty materialnej. Jak dwie
istoty takie, jak ja się spotkają, mogą się przenikać. Powoduje to dziwne
uczucie, jakby pewnego rodzaju łaskotanie. Połączenie z warlockiem przypominało
mi to, ale było jakby... pełniejsze. Najbardziej zbliżonym, elfim skojarzeniem
jest dla mnie miłość fizyczna. Obawiam się, że jesteś jeszcze za młoda na takie
rzeczy, więc tego nie zrozumiesz.
- Skąd znasz odczucia takich jak ja?
Nie znałem
ich, aż do połączenia. Ten moment, kiedy nasze umysły stały się jednym
zapamiętam do końca.
Elfka nie
wiedziała, czego się spodziewała. Nie zwykła wcześniej wypytywać demona o nic,
co robił przed znalezieniem jej na pustyni. W pewien sposób poczuła, że traci
coś ze swojej wyjątkowości. Był inny warlock, który miał kontakt z jej towarzyszem. Możliwe, że pewnego dnia on się
pojawi... i czy wtedy demon zdecyduje się wrócić do tego, z którym połączyło go
tak wiele?
___
Korekta najwcześniej jutro. Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz