150

Zawsze zacinam się na scenach walki... Witam Was serdecznie po przerwie. Kolejna notka w przyszłym tygodniu.



Kapłan nie miał zamiaru odpowiadać demonowi. Z jego ust wyrwał się przeciągły krzyk, zaraz po którym jego ciało otoczyło światło. Cieniste zaklęcie rzucone przez demona zostało przerwane. Gnom instynktownie próbował się cofnąć, ale jego plecy trafiły na niewidzialną ścianę. Położył na niej dłoń i wyszeptał inkantację. Świetliste promienie rozeszły się po barierze, ale nie wyrządziły jej żadnej szkody.
- Przepadnij - powiedział gnom, kierując ręce w stronę succubusa.
Nic się nie wydarzyło po tym geście.  Demon uśmiechnął się wrednie. Nie zdążył jednak pomyśleć nic o bezsilności kapłana, gdy z jego rąk wystrzeliły świetliste pociski. Istota cofnęła się poparzona przez światło.
- Pożałujesz tego - wycedziła przez zaciśnięte zęby.
Nieumarły rozejrzał się spokojnie, ignorując przeciwnika. Splótł dłonie ze sobą, po czym szybko je rozłożył, kierując jedną na najbliżej klęczących warlocków. Demon był pewny, że zaklęcie jest skierowane w niego, więc osłonił się ciemną energią. Świetlista płachta stworzona przez gnoma otuliła krwawego elfa i trolla.
Succubus użył słowa, którego Ina nie zrozumiała, i przywołał gestem swojego towarzysza. Drugi demon w tym momencie zniknął, by natychmiast pojawić się w cieniu demonicy.

Dwaj warlocy, na których kapłan rzucił zaklęcie, powoli podnieśli się z ziemi i rozejrzeli się wyraźnie zdezorientowani. Wyglądali, jakby nie potrafili zrozumieć tego, co się właściwie wokół nich działo.

Kapłan splatał kolejny raz to samo zaklęcie, by odczarować więcej czarnoksiężników, ale incubus nie pozwolił mu dokończyć. W jego dłoni nagle pojawił się bat, którym trzasnął nad swoją głową w taki sposób, by zwinięty rzemień się rozprostował. Następnie zaatakował bronią gnoma, owijając jej końcówkę na przedramieniu kapłana.
- Przejmę go, zajmij się tamtą dwójką - mruknął do towarzyszki.
Demonica przytaknęła ledwo zauważalnie. Odrzuciła włosy na plecy i uśmiechnęła się zalotnie. Mężczyźni przestali się rozglądać i skupili na niej swoją uwagę. Przestali się poruszać, a ich oczy rozszerzyły się. Succubus wydął delikatnie usta i zrobił krok w ich stronę. Warlocy jednak nie poddali się jej czarowi i zaatakowali.
Troll przywołał deszcz ognia licząc na to, że dosięgnie także drugiego demona, ale incubus bez problemu wyszedł poza granicę zaklęcia. Succubus nie miał jednak takiej możliwości. Próbował osłonić się energią przed zaklęciem, jednak jego bariera bardzo szybko pękła. Po okolicy rozniósł się przeraźliwy wrzask. Drugi z warlocków nie czekał, aż przeciwniczka zdąży zrobić cokolwiek innego i spomiędzy jego dłoni wystrzelił promień.
Demonica padła na kolana, gdy zaklęcie trafiło ją w ramię. Nie poruszała się przez chwilę, po czym zaczęła się trząść. Krótkim ruchem ręki strzepnęła ogień ze swojego ramienia i spojrzała z nienawiścią na warlocków. Dwa niebieskie ogniki tańczyły w jej oczach.
- Pożałujecie tego - z trudem się podniósłszy przywołała bicz.
Przeciwnicy kontynuowali atak zaklęciami nie zwracając uwagi na to, co robi succubus. Najważniejsze dla nich było to, że ich czary działały, wyraźnie raniąc demona. W ich interesie było przedłużanie walki, by czas trwania uroku rzuconego na pozostałych klęczących minął. Jednak demonica również miała świadomość upływających minut. W przeciwieństwie do mężczyzn doskonale wiedziała, kiedy jej zaklęcie przestanie działać. Dlatego ignorując ból i rany podniosła się z ziemi i zaatakowała biczem. Poprzez chwycenie trolla za gardło przerwała ognisty deszcz. Cienista broń zajarzyła się i sznur powoli zaciskał się na szyi warlocka. Elf skierował rzucane właśnie zaklęcie w bat, ale ogień nie zajął broni. Gdy długouchy splatał w rękach kolejny czar, demonica przemówiła:
- W każdej chwili mogę go zabić. Jeden twój fałszywy ruch i to zrobię. - Uśmiechnęła się wrednie.
Resztki jej stroju spłonęły, ale zdawała się tym nie przejmować. Mimo poparzeń patrzyła spokojnie w oczy warlocka. Nie mogła teraz okazać słabości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz