153

Przed Wami pierwsza z dwóch notek z tego tygodnia. Za kulisami zostało uzupełnione o dzisiejszy numerek. Miłej lektury i do przeczytania!



Kapłan bez przerwy miotał zaklęciami przed siebie, praktycznie unieruchamiając istotę cienia. Incubus słabł z każdą chwilą. Opadł na kolana, gdy kolejny czar zniszczył tarczę i trafił w jego nogi.
- Tacy jak ty nie powinni w ogóle istnieć. Nie należysz do tego świata i jeżeli nie możesz tego zaakceptować… - Gnom uśmiechnął się wrednie.
Demonica splunęła na ciało elfa. Została im już tylko jedna przeszkoda do pokonania. Nie miała jak zajść kapłana od tyłu, bo stał za blisko ściany. Przywołała bat, ale stała za daleko. Nie chciała zwracać na siebie uwagi. Skradała się w kierunku przeciwnika.
- Wy i ci, którzy was przywołują… Jesteście ulepieni z jednej, złej gliny. Wasz czas się kończy.

Nieumarły złożył ręce przed sobą składając kciuki na sobie. Obrócił dłonie względem siebie kierując jedną z nich na demona, drugą na siebie. Gdy rozwarł pozostałe palce, okolicę wypełniło światło.

Ina zacisnęła powieki. Poczuła, że jej moc maleje. Nie traciła wiele energii. Odniosła wrażenie, że otaczająca ją bariera zmniejszała działanie zaklęcia kapłana. Warlocy znajdujący się po drugiej stronie niewidzialnej ściany słabli dużo szybciej. Pocieszające było to, że demony też słabły. Niestety zdecydowanie wolniej.

Succubus zbliżył się do kapłana i strzelił biczem na oślep. Broń odbiła się od podłogi. Demonica wycelowała ponownie. Tym razem bat natrafił na coś wyższego. Klnąc pod nosem odrzuciła bicz i podbiegła do przeciwnika.
- Wiedziałem, że to zrobisz… - mruknął kapłan, gdy była na wyciągnięcie ręki.
Światło skupiło się nagle w rękach kapłana. Szybko uformowała się z niego wstęga, która otoczyła istotę cienia. Ta krzyknęła przeraźliwie, po czym padła nieprzytomna na ziemię.
Gnom schylił się i wyrwał succubusowi miecz z dłoni. Nie zostało mu wiele energii magicznej, ale jego przeciwnik również był wyczerpany.
Incubus podniósł się z kolan. Jego ciało momentami robiło się przejrzyste.
- Mimo całej twojej pewności siebie, nie jesteś w stanie nas zabić - mruknął prostując się dumnie. Szybko jednak zgarbił się pod wpływem bólu.
- Tak myślisz? - Uśmiechnął się nieprzyjaźnie.
Nie czekając na odpowiedź podbiegł do przeciwnika i ciął w jego tors. Demon ledwo odskoczył. Znalazł się tuż przy jednym z warlocków.
- Mój bóg nie uznaje takich jak ty i pomoże mi cię zniszczyć - powiedział spokojnie nieumarły. Był pewien wygranej, jego przeciwnik nie miał broni.
- Wiesz, z początku to nawet było zabawne… Ale mam dość tej farsy.
Incubus złapał klęczącego mężczyznę za ramię. Wyszeptał jakieś słowa w swoim języku i warlock padł na ziemię. Energia przepełniła ciało demona.
- Ty tak nie umiesz. - Uśmiechnął się wrednie, naśladując wcześniejszą minę kapłana. Cienista energia rzuciła gnomem do tyłu, zanim zdążył cokolwiek zrobić.
- Skoro tak bardzo ufasz siłom wyższym, to już wiem, co z tobą zrobię.
Z ziemi wyrosły czarne witki i oplotły kapłana, uniemożliwiając mu jakikolwiek ruch. Grubsze pędy zamknęły go w szczelnym kokon.

Inarea usiadła w swoim więzieniu. Wszystko działo się tak szybko, po czym nagle się uspokoiło i nastała cisza. Incubus kręcił się niespokojnie po placu, dotykając niektórych warlocków. Ku zdziwieniu dziewczyny nie pobierał od nich energii, ale im ją przekazywał. Gdy skończył, podszedł do demonicy.
- Straciliśmy mnóstwo energii przez tego kurdupla. Dobrze, że mamy zapas w postaci tej młodej - powiedział succubus, gdy towarzysz go ocucił.
- Jest inny sposób. Chciałbym, byś mi ją zostawiła - odpowiedział, ale szybko dodał. - O ile oczywiście wystarczy nam mocy na wszystko.
- Nie ma możliwości, by wystarczyło. Zrobiłeś z gnoma magiczną wydmuszkę.
- Wolałem cię ratować, to chyba oczywiste. Na dodatek, to chyba nie będzie problem… Mamy dewotę.
- Jakby to cokolwiek zmieniało… - urwała, a na jej twarz wkroczył uśmiech. - Tylko skąd weźmiemy drewno?

Problem demonów rozwiązał się tak szybko, jak się pojawił. Bez większego problemu dostały się na niższe piętra i przeniosły meble z komnat nieumarłych. Zrzuciły wszystkie przedmioty w jedno miejsce. W środek sterty wbiły filar wyrwany z jakiegoś łoża.
Succubus podszedł do kokonu i wyjął z niego osłabionego kapłana.
- Przez chwilę będziesz gwiazdą. Zaświecisz najjaśniej w okolicy - zaśmiał się złowieszczo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz