Kapłan bez przerwy miotał zaklęciami
przed siebie, praktycznie unieruchamiając istotę cienia. Incubus słabł z każdą
chwilą. Opadł na kolana, gdy kolejny czar zniszczył tarczę i trafił w jego
nogi.
- Tacy jak ty nie powinni w ogóle
istnieć. Nie należysz do tego świata i jeżeli nie możesz tego zaakceptować… -
Gnom uśmiechnął się wrednie.
Demonica splunęła na ciało elfa.
Została im już tylko jedna przeszkoda do pokonania. Nie miała jak zajść kapłana
od tyłu, bo stał za blisko ściany. Przywołała bat, ale stała za daleko. Nie
chciała zwracać na siebie uwagi. Skradała się w kierunku przeciwnika.
- Wy i ci, którzy was przywołują…
Jesteście ulepieni z jednej, złej gliny. Wasz czas się kończy.
Nieumarły złożył ręce przed sobą
składając kciuki na sobie. Obrócił dłonie względem siebie kierując jedną z nich
na demona, drugą na siebie. Gdy rozwarł pozostałe palce, okolicę wypełniło
światło.
Ina zacisnęła powieki. Poczuła, że jej
moc maleje. Nie traciła wiele energii. Odniosła wrażenie, że otaczająca ją bariera
zmniejszała działanie zaklęcia kapłana. Warlocy znajdujący się po drugiej
stronie niewidzialnej ściany słabli dużo szybciej. Pocieszające było to, że
demony też słabły. Niestety zdecydowanie wolniej.
Succubus zbliżył się do kapłana i
strzelił biczem na oślep. Broń odbiła się od podłogi. Demonica wycelowała
ponownie. Tym razem bat natrafił na coś wyższego. Klnąc pod nosem odrzuciła
bicz i podbiegła do przeciwnika.
- Wiedziałem, że to zrobisz… - mruknął
kapłan, gdy była na wyciągnięcie ręki.
Światło skupiło się nagle w rękach
kapłana. Szybko uformowała się z niego wstęga, która otoczyła istotę cienia. Ta
krzyknęła przeraźliwie, po czym padła nieprzytomna na ziemię.
Gnom schylił się i wyrwał succubusowi
miecz z dłoni. Nie zostało mu wiele energii magicznej, ale jego przeciwnik
również był wyczerpany.
Incubus podniósł się z kolan. Jego
ciało momentami robiło się przejrzyste.
- Mimo całej twojej pewności siebie,
nie jesteś w stanie nas zabić - mruknął prostując się dumnie. Szybko jednak
zgarbił się pod wpływem bólu.
- Tak myślisz? - Uśmiechnął się nieprzyjaźnie.
Nie czekając na odpowiedź podbiegł do
przeciwnika i ciął w jego tors. Demon ledwo odskoczył. Znalazł się tuż przy
jednym z warlocków.
- Mój bóg nie uznaje takich jak ty i
pomoże mi cię zniszczyć - powiedział spokojnie nieumarły. Był pewien wygranej,
jego przeciwnik nie miał broni.
- Wiesz, z początku to nawet było
zabawne… Ale mam dość tej farsy.
Incubus złapał klęczącego mężczyznę za
ramię. Wyszeptał jakieś słowa w swoim języku i warlock padł na ziemię. Energia
przepełniła ciało demona.
- Ty tak nie umiesz. - Uśmiechnął się wrednie,
naśladując wcześniejszą minę kapłana. Cienista energia rzuciła gnomem do tyłu,
zanim zdążył cokolwiek zrobić.
- Skoro tak bardzo ufasz siłom
wyższym, to już wiem, co z tobą zrobię.
Z ziemi wyrosły czarne witki i oplotły
kapłana, uniemożliwiając mu jakikolwiek ruch. Grubsze pędy zamknęły go w szczelnym
kokon.
Inarea usiadła w swoim więzieniu.
Wszystko działo się tak szybko, po czym nagle się uspokoiło i nastała cisza.
Incubus kręcił się niespokojnie po placu, dotykając niektórych warlocków. Ku
zdziwieniu dziewczyny nie pobierał od nich energii, ale im ją przekazywał. Gdy
skończył, podszedł do demonicy.
- Straciliśmy
mnóstwo energii przez tego kurdupla. Dobrze,
że mamy zapas w postaci tej młodej - powiedział succubus, gdy towarzysz go ocucił.
-
Jest inny sposób. Chciałbym, byś mi ją zostawiła - odpowiedział, ale szybko
dodał. - O ile oczywiście wystarczy nam
mocy na wszystko.
- Nie
ma możliwości, by wystarczyło. Zrobiłeś z gnoma magiczną wydmuszkę.
- Wolałem
cię ratować, to chyba oczywiste. Na
dodatek, to chyba nie będzie problem… Mamy dewotę.
- Jakby
to cokolwiek zmieniało… - urwała, a na jej twarz wkroczył uśmiech. - Tylko skąd weźmiemy drewno?
Problem demonów rozwiązał się tak
szybko, jak się pojawił. Bez większego problemu dostały się na niższe piętra i
przeniosły meble z komnat nieumarłych. Zrzuciły wszystkie przedmioty w jedno
miejsce. W środek sterty wbiły filar wyrwany z jakiegoś łoża.
Succubus podszedł do kokonu i wyjął z
niego osłabionego kapłana.
- Przez chwilę będziesz gwiazdą.
Zaświecisz najjaśniej w okolicy - zaśmiał się złowieszczo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz