Zaklęcie
zadziałało... Jednak nie zdążyło wyjść poza jedno pomieszczenie.
Inarea nie
słuchała demona. Niedaleko wyjścia zatrzymała się i zwróciła zawartość żołądka.
Zauważyła twarz Rida nad sobą i to było ostatnie, co pamiętała.
Otworzyła
oczy i spojrzała na zakurzony sufit. Przymknęła oczy i starała sobie
przypomnieć, co się wydarzyło. Podniosła ostrożnie głowę i upewniła się, że
pierwsze skojarzenie było poprawne. Obudziła się w swoim pokoju w karczmie. Opadła
bezwładnie na poduszkę i wzięła kilka głębokich wdechów. Czuła się słaba. Rozejrzała
się i nie zauważyła nigdzie Erathiela, co ją zirytowało. Jak spała normalnie,
to jakoś mógł być obok, a teraz kiedy potrzebowała pomocy...
Spojrzała na
demona, który spokojnie unosił się obok jej łóżka.
Dlaczego przejmuję się tym mistrzem od
siedmiu boleści? - skwitowała w myślach i uśmiechnęła się delikatnie do
towarzysza.
Jak
się czujesz?
- Co się
stało? - odpowiedziała pytaniem na pytanie.
Ponownie
spróbowała się podnieść. Bezskutecznie.
Zaklęcie
zadziałało.
- Jakie
zaklęcie...?
Ból głowy,
który nagle poczuła, podsunął jej obrazy. Teraz widziała wyraźnie, że warlocy
skończyli jeden rytuał, po czym od razu zaczęli kolejny. Chciała się poderwać,
ale grawitacja ponownie umieściła jej plecy na łóżku.
- To, co
przerwał Rid...
To
był tylko kolejny aktywator. Klątwa była skończona.
Ina milczała
przez dłuższa chwilę, mimo że słowo, którego użył demon, nic jej nie mówiło.
Jestem
pod wrażeniem, że w ogóle przeżyliście. Wasze młode ciała nie były
przyzwyczajone do takiej ilości energii.
Nasze...
- Co się dzieję
z resztą? - podniosła się, ale nieubłagalna siła przyciągania znów położyła ją
na płasko.
Jeszcze
żyją, z tego co wiem. Wciąż śpią, podobnie jak ty spałaś. Obudziłaś się jako
pierwsza.
- Karnar...?
Jak
tylko straciłaś świadomość, nie mogłaś go już utrzymywać w tej rzeczywistości.
Wrócił do swojego świata, będziesz musiała go ponownie przywołać. Oczywiście
dopiero, jak odzyskasz siły.
- Ta
klątwa... Co ona miała zrobić?
Demon
milczał przez dłuższą chwilę i Ina zaczęła się obawiać, że nie otrzyma
odpowiedzi.
Jest
wiele dróg, które może wybrać warlock... Nie krzyw się, wiem że tę wiedzę już
przyswoiłaś, chociaż wiem też, że nie masz zielonego pojęcia, o co w tym
dokładnie chodzi. Wracając do tematu... Oni wybrali ścieżkę Cierpienia.
Oczywiście to nie oni mają cierpieć. Mieli cierpieć wszyscy pozostali. Wyobraź
sobie, że wszyscy mieszkańcy miasta, łącznie ze strażnikami, straciliby nagle
siły albo nawet przytomność. Jak myślisz, co mogłoby się stać...?
- Oni
chcieli przejąć miasto...?
Z
pewnością chcieli wymordować większość mieszkańców.
Urwał na
chwilę, dając czas dziewczynie na przyswojenie tej wiadomości.
Wątpię
jednak, że okrzykną was bohaterami... To oznaczałoby przyznanie się do
wielkiego błędu i do zaniedbań.
Kiwnęła
głową. Nadal nie spodziewała się niczego dobrego po tym mieście, po tych
istotach. Wszyscy w Przymierzu przynajmniej przypominali ludzi, a wszyscy tutaj
wyglądali, jakby bogowie postanowili się zabawić w wymyślanie najdziwniejszego
stworzenia. Jak tylko odzyska siły, wróci do Silvermoon, w końcu w tamtych
okolicach też może się uczyć. Mieszkańcy wiosek i miasteczek również potrzebują
pomocy.
- Gdzie jest
Erathiel?
Naprawdę
cię to ciekawi?
- Jestem
zaskoczona, że robi coś poza podglądaniem mnie, jak śpię. Intryguje mnie, co aż
tak ważnego go zajęło.
Powinnaś
na niego uważać.
Elfce ciarki
przeszły po plecach. O ile demon zawsze wypowiadał się swobodnie i lekko, to
tym razem w jego głosie była pełna powaga. Nie odpowiedział na żadne
szczegółowe pytania, które Ina mu potem zadała. Z jakiegoś powodu był to dla
niego fakt oczywisty, którego nie trzeba było tłumaczyć.
----
Wraz z moją korektą stwierdziliśmy, że najwięcej błędów pojawia się w wypowiedziach demona... Z drugiej strony ciężko wymagać, by mówił poprawnie po polsku :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz