Może nie wygląda, ale robi sobie straszne
wyrzuty.
Właśnie
wygląda! To jednak nie powód, żeby mnie ignorować! - Chciała krzyknąć Ina do demona, ale
obecność Erathiela ją zniechęciła. Starała się nie rozmawiać z demonem przy
innych, jeżeli nie było to konieczne. Nawet przy nim. A może szczególnie przy
nim, bo zawsze musiał to skomentować. Znów zrobiłby jej wykład o pożytecznych
narzędziach, czy też niewolnikach, których trzeba trzymać krótko.
Ina z trudem uniosła się na łóżku, by
mieć elfa w zasięgu wzroku. Ból ponownie próbował ją sprowadzić do pozycji
leżącej. Demon zbliżył się do niej i ją podtrzymał.
Erathiel siedział na parapecie i
wpatrywał się w jakiś punkt na horyzoncie. Był zwrócony do dziewczyny bokiem,
więc doskonale widziała jego profil. Miał lekko pociągłą twarz o nieznacznie
zarysowanych kościach policzkowych. Gdyby był człowiekiem, pewnie nikt nie
dałby mu więcej niż 20 lat, jednak w przypadku elfów ciężko było rozpoznać wiek.
Jego proste, jasnobrązowe włosy delikatnie mieniły się w popołudniowym słońcu. Światło
wydobywało na świat czerwone refleksy, które zdawały się być przygaszone przez
ostatnie wydarzenia. Oczy zdawały się skrzyć nienaturalnym zielonym blaskiem,
ale to była domena wszystkich krwawych elfów. Podobnie jak wielkie, spiczaste
uszy, sprawiające, że nie szło pomylić ich z przedstawicielami innych ras.
Obserwacje Iny przerwało pukanie do
drzwi. Zamarła w bezruchu, ale zaraz potem spłoszyła się, bo mistrz najpierw
spojrzał na nią, a dopiero potem na wejście.
Widział,
że go obserwuję? A nawet jeśli... Przecież to nic złego, prawda? Zapytała samą siebie. Wiedziała, że
nie otrzyma odpowiedzi. Demon mógł przemawiać w jej głowie, ale nie słyszał jej
myśli.
Ktoś nacisnął klamkę nie czekając na
zaproszenie.
Erathiel naprędce splótł zaklęcie
pomiędzy swoimi palcami i był gotowy rzucić je w każdej chwili. Z wypuszczeniem
magii z rąk czekał, aż ktoś przekroczy próg i wydawało się, że nie obchodzi go,
kto lub co to będzie.
Powstrzymałbym go na twoim miejscu...
Zanim demon wyjaśnił, kogo ma na myśli,
w stronę czarnej czupryny, która wyłoniła się zza drzwi, poleciał płonący
pocisk. Wchodzący musiał zauważyć coś kątem oka, bo padł plackiem na ziemię.
Nie dość szybko jednak, jego włosy zajęły się ogniem.
- ARRRRRRRRRRRGHHHHHHH! - głośny krzyk
wypełnił całą karczmę.
- Zgaś go! - Ina krzyknęła.
Erathiel stał nieruchomo przy oknie,
ale demon wykonał polecenie dziewczyny. Ruszył w stronę młodego elfa próbującego
zgasić ogień dłońmi i pozbawił płomień energii. Ridel podniósł się
zdezorientowany z ziemi i otrzepał swój strój. Ina chciała się poderwać, by upewnić
się, że nic mu się nie stało, ale promieniujący ból jej to uniemożliwił. Ostrożnie
położyła głowę na poduszce. Przez chwilę panowała cisza, podczas której młodszy
i starszy elf mierzyli się wzrokiem.
- Liczyłem na wielkie wejście, ale to
przeszło moje najśmielsze oczekiwania... - powiedział Rid kąśliwie.
- Gdybyś cokolwiek raczył powiedzieć,
zanim wszedłeś, pewnie nie skończyłbyś z przypalonymi końcówkami. - Erathiel
zmierzył młodego kapłana wzrokiem.
- Przynajmniej oszczędził mi pan
wizyty u fryzjera - odpowiedział chłopak, po czym ukłonił się niezdarnie i
podszedł do łóżka Iny. - Jak się czujesz? Dotarły do mnie wieści, że jakaś
młoda elfka zrobiła zadymę i jakoś tak skojarzyłem. Gdy dowiedziałem się, że
leżysz tutaj sponiewierana, postanowiłem cię odwiedzić...
- Z tego co wiem, to nie ja zrobiłam
zadymę.
Dziewczyna spojrzała w stronę mistrza,
ale ten nie odwzajemnił jej spojrzenia. Jego wzrok znów utkwił gdzieś za oknem.
- Przyniosłem ci coś! - Zaczął grzebać
w torbie. - Pewnie wolałabyś kwiatki, ale jakoś nie mogłem się powstrzymać i
wyszło mi to!
Rid wyciągnął w stronę Iny małą
buteleczkę wypełnioną czerwonym płynem.
- Co to jest?
- Mikstura lecząca, sam robiłem!
Elfka ponownie spróbowała się
podnieść. Młody kapłan podtrzymał ją i ułożył poduszkę tak, by mogła usiąść.
Uśmiechnęła się do niego.
- Drogi Ridzie - zrobiła pauzę i
spojrzała mu głęboko w oczy. - Rozumiem, że przebyłeś taki kawał świata tylko
po to, żeby mnie otruć?
____
Zapraszam do polubienia fanpage'a - wtedy będziecie na bieżąco informowani o nowych notkach :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz