Dopiero wróciłam do domu, a jest już prawie 23. To, co znajdziecie niżej pisałam na telefonie - niestety wertepy uniemożliwiały napisanie dłuższego tekstu. Polskie znaki były dodane tuż przed publikacją, jeżeli coś umknęło - jutro pewnie będzie to poprawione. Reszta znajdzie się tu jutro. Pozdrawiam!
Zanim zwierzę wykonało skok przez jego niematerialne ciało, wiedział, że
przegrał. Gdy tylko te smutne, zielone oczy spojrzały wprost na niego,
zrozumiał, że nie będzie w stanie tego zrobić. Nie potrafił skrzywdzić
tego dziecka.
Kot padł martwy tuż przed dziewczynką. Demon pokazał swoją prawdziwą postać i stanął przed nią.
- Jak się nazywasz? - zapytał po elficku.
Dziwne uczucie, pytać o imię tą, której miałem przynieść śmierć. Jak
bardzo się na mnie zawiodłaś, Alke? Powinnaś mieć świadomość, że nie będę w
stanie tego zrobić, a jednak poprosiłaś właśnie mnie...
Dziecko zwlekało z odpowiedzią. Przyglądało się z wyraźnym zdziwieniem
cienistej postaci. W jego spojrzeniu nie było jednak strachu.
"Rodzice nie pozwalają mi rozmawiać z nieznajomymi" - spodziewał się takiej odpowiedzi. Młoda elfka go jednak zaskoczyła:
- Ina... - wyszeptała.
- Dobrze więc, mala Ino...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz