Demon dance powróci w listopadzie.
Pierwsze dni listopada poświęcę na wejście w tryb pisania... i tym razem postaram się nie dopuścić, by mnie cokolwiek wybiło z rytmu.
Pozdrawiam wszystkich czekających i przepraszam za przedłużającą się przerwę.
A.
A notki dalej nie ma...
OdpowiedzUsuńNotki brak, cisza jak makiem zasiał, chyba blog został zapomniany przez autorkę... Szkoda bo czytało się bardzo fajnie.
OdpowiedzUsuńBlog zdecydowanie nie został zapomniany przez autorkę, tylko wiele niezależnych czynników się na nią... ym na mnie zwaliło. Dziękuję za zainteresowanie i mam nadzieję, że jednak zajrzysz, by poznać ciąg dalszy :)
UsuńOdwiedzam bloga systematycznie, cieszę się że będzie ciąg dalszy i że się myliłem. Pozdrawiam
Usuń