Przepraszam, że tak długo musieliście czekać na ciąg dalszy - ale już nie przedłużając - zapraszam Was na kolejną notkę.
Erathiel przywołał tarczę, która
rozpłynęła się, gdy tylko zaklęcie succubusa ją dotknęło.
Demony przekazały wcześniej większość
swojej energii warloczce, by otworzyć portal. Do tego całą moc przejścia
wchłonął przybyły mężczyzna. Różnica mocy pomiędzy stronami była doskonale
wyczuwalna dla Iny. Mistrz powinien bez problemu poradzić sobie z dwoma
osłabionymi istotami cienia.
Incubus był w trakcie rzucania
zaklęcia, gdy jego siostra powstrzymała go gestem.
- Poczekaj.
Po co mamy sobie utrudniać?
Demonica płynnym gestem zebrała włosy z twarzy i odgarnęła je na plecy. Poprawiła fryzurę i przejechała dłońmi po rogach. Uśmiechnęła się i zrobiła krok w kierunku warlocka.
Demonica płynnym gestem zebrała włosy z twarzy i odgarnęła je na plecy. Poprawiła fryzurę i przejechała dłońmi po rogach. Uśmiechnęła się i zrobiła krok w kierunku warlocka.
- Przecież wcale nie chcesz ze mną
walczyć. Wolałbyś porobić ze mną ciekawsze rzeczy… - wyszeptała zalotnie
zbliżając się do elfa.
Erathiel w pierwsze chwili uniósł dłoń,
by rzucić zaklęcie, ale szybko ją opuścił.
- Przyznaj się, że nudzą cię już te
wszystkie konflikty. - Succubus podszedł do elfa i położył dłoń na jego
policzku. - Nie musisz już się z nikim bić. - Pogładził twarz mężczyzny. -
Potrzebuję od ciebie tylko jednej rzeczy… Bez niej niestety nie będę
bezpieczna.
Demonica wpatrywała się w Erathiela
oczekując reakcji, ale ten uparcie milczał. Zerknęła w stronę towarzysza, a on
gestem nakazał jej kontynuować.
- Musisz otworzyć wrota, które
przypadkowo zamknąłeś. Bez tego nie będziemy mogli się zabawić - powiedziała
słodko zbliżając swoje usta do warg elfa.
- Rozumiem, że lubisz przy otwartych
drzwiach i odsłoniętych oknach - mruknął Erathiel.
Demonica odskoczyła jak poparzona w
ostatniej chwili unikając cienistej kuli.
- Jak… Ach - westchnęła głośno. -
Rozumiem, że masz inne preferencje. - Pstryknęła palcami przywołując swojego
towarzysza.
- Jeżeli twój kolega spróbuje podejść
na taką odległość jak ty, to nawet nie będzie miał okazji do uniku. Oczywiście
może spróbować, będzie ciekawiej. - Uśmiechnął się złowieszczo.
Ignorując słowa warlocka incubus
spróbował go oczarować. Wahał się, czy powinien się zbliżyć. Oczarowanie na
odległość było trudniejsze, ale wykonalne. Demon przymknął powieki i skupił się
na mężczyźnie.
- Macie jedną bardzo widoczną wadę.
Nie umiecie słuchać.
Erathiel uformował zaklęcie w dłoniach
i skierował je na demonicę. Succubus skulił się z bólu, gdy klątwa wolno
docierała do kolejnych partii jego ciała. Warlock powtórzył gesty i rzucił czar
na drugą istotę cienia. Jego przeciwnik jednak wiedział już, z czym ma do
czynienia i z trudem, ale odparł zaklęcie.
- Nie możesz być odporny - wysyczał
succubus. - Nie jesteś dzieckiem.
Mężczyzna tylko zaśmiał się pod nosem
i splatał kolejne czary w dłoniach. Przepełniała go energia, którą wchłonął z
portalu. Wszystko wskazywało na to, że demony nie mają żadnych szans. Nawet one
musiały zdawać sobie z tego sprawę, bo szybko przeszły do defensywy. Istoty
ustawiły się obok siebie i na zmianę odpierały ataki warlocka.
- Nie
wierzę, że on pokonał Lerorasha - mruknął demon.
- Jeżeli
to chcesz sprawdzić, musimy wrócić do domu.
Incubus prychnął w odpowiedzi.
- Nie
możemy zdjąć bariery, bo strażnicy się na nas rzucą. Nawet nie mamy skąd pobrać
energii… - demonica urwała i uśmiechnęła się wrednie. - Kryj mnie.
Inarea w bezruchu obserwowała nierówny
pojedynek. Bała się rozluźnić, mimo że wynik starcia był praktycznie
przesądzony. Parokrotnie pozwoliła sobie mieć nadzieję tego dnia, za każdym
razem srogo się zawodząc. Nie słyszała większości rozmów toczących się na
placu. Z reakcji Erathiela na pocałunek miała pewność, że succubusowi nie udało
się oczarować jej mistrza, na co odetchnęła ulgą.
Ile razy możemy przegrać jednego dnia…?
Ile razy możemy przegrać jednego dnia…?
Dziewczyna poczuła zimny powiew na
swoim ciele. Bariera, o którą się opierała, nagle zniknęła i Ina straciła
równowagę. Siedziała na ziemi, więc nie obiła się mocno, ale zdarzenie mocno ją
zaskoczyło. Spojrzała do góry i jej wzrok natrafił na jarzące się oczy demonicy.
- Gratuluję.
W końcu się na coś przydasz.
Erathiel jest impotentem ;D
OdpowiedzUsuń