Przed wieloma wiekami, a może
właściwie to jeszcze wczoraj żyła sobie mała dziewczynka. Mimo że wcale tego
nie chciała, wyróżniała się w tłumie. Nie tylko ze względu na niezwykłe włosy w
kolorze ognia, ani na szmaragdowe oczy. Przede wszystkim posiadała wyjątkowe
umiejętności, z którymi się narodziła.
Kolor jej włosów nie był przypadkowy.
Dziewczynka była dzieckiem ognia. Choć wydawać by się to mogło pozbawione
sensu, to kiedyś żywioły chodziły po ziemi. Była jedną z niewielu pozostałości
po starym świecie, chociaż nie miała o tym najmniejszego pojęcia.
Wspomnienia… powiedzmy, że dziewczynka
miała na imię Iskra. Wspomnienia Iskry czasami nie pokrywały się z tym, co
przeżyła do tej pory. Mówiła o tym rodzicom, nauczycielom i kolegom, ale nikt
jej nie wierzył. Traktowali to jako nieszkodliwe wymysły młodego umysłu.
Z każdym dniem Iskra czuła się coraz
bardziej osamotniona i odrzucona przez innych. Wszyscy uważali, że kłamie. Iskra
stawała się coraz bardziej wyobcowana.
Trzymała się z grupką dzieciaków z
okolicy. Chodziła z nimi do lasu, czy też raczej za nimi. Słuchała tego, co
mówili, jakie mają problemy. Obserwowała innych i się uczyła, aż pewnego dnia
uznała, że wie wszystko, co potrzebuje i zaczęła kłamać.
Wtedy zaczął się dobry okres dla
Iskry. Biegała, bawiła się i śmiała się z innymi. Z pozoru była szczęśliwa. W
środku jednak nieustannie odczuwała pustkę. Pustkę, która zapełniała się tylko
wtedy, gdy dziewczynka patrzyła na ogień.
Przychodził do niej w snach.
Przybierał postać wysokiego, przystojnego mężczyzny o pomarańczowych oczach.
Przemawiał do niej łagodnie. Pocieszał ją, gdy miała zły dzień. Sugerował
także, że nie musi tak żyć, nawet nie powinna. Wzywał ją, chociaż przez kilka
lat nie potrafiła zrozumieć, do czego.
Przekonywał ją, że to, co Iskra widziała w swojej głowie, wydarzyło się
naprawdę. Jedynie bardzo dawno temu, kiedy jej rasa nie chodziła jeszcze po
świecie.
Iskra zaczynała jednak wierzyć innym,
że jej dziwne wspomnienia to tylko wytwór wyobraźni młodego umysłu. Tak samo
zaczęła traktować Ogień, który odwiedzał ją coraz rzadziej, aż w końcu zniknął z
jej snów. Płomienie nadal ją do siebie przyciągały, ale nie próbowała już nadać
temu głębszego sensu.
Lata mijały. Iskra z dziecka stała się
dziewczyną, a z dziewczyny młodą kobietą. Wydawało jej się, że gdy dorośnie, to
życie stanie się prostsze, wszystko nagle wskoczy na swoje miejsce…
- Legenda, którą ci opowiem, wydarzyła
się naprawdę. Mimo że działo się to w całkiem niedalekiej przeszłości, nie istnieje
jedna wersja tej opowieści. Przedstawię ci tę, w którą ja wierzę. Ta historia,
która miejscami przypomina baśń, opowiada o miłości, zdradzie i… - Baray urwała.
Gdy tylko zielarka zaczęła mówić,
demon przerwał swoją opowieść.
- I? - zapytała Inarea wpatrzona w
swojego towarzysza
Ale tak się nie stało.
- i przeznaczeniu. Tamtego dnia…
W dniu swoich piętnastych urodzin...
- rozpętała się potężna burza.
nie mogła znaleźć dla siebie miejsca.
- Cały dwór… w ogóle podejrzewam, że…
Unikała rodziców i przyjaciół,
- od jego opisu powinnam zacząć.
mimo że wszyscy pragnęli złożyć jej
życzenia.
- Jednak nigdy nie byłam dobra…
Nie chciała z nimi rozmawiać,
- w opisach. Musisz mi wybaczyć,
dziecko.
nie chciała ich widzieć. Mimo że tego
dnia miała oficjalnie dołączyć do społeczności…
- Burza zapisała się na kartach
historii…
swojego miasteczka, czuła się samotna
jak nigdy.
- nie tylko, jako największy
kataklizm.
- Przestańcie! Nie możecie mówić jednocześnie,
bo nic nie zrozumiem - Ina odezwała się pierwszy raz od dłuższego czasu.
Spojrzała z wyrzutem na demona, a
następnie na Baray, na której twarz wkroczyło przerażenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz